Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 178796 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MichaÂł-AnioÂł
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #130 : Listopad 24, 2009, 12:05:44 »

co myÂślicie o takim ÂświatopoglÂądzie
http://www.youtube.com/watch?v=lHVpZ6yr7h4&feature=related
<a href="http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2010, 17:54:45 wysłane przez MichaÂł-AnioÂł » Zapisane

WierzĂŞ w sens eksploracji i poznawania Âżycia, kolekcjonowania wraÂżeĂą, wiedzy i doÂświadczeĂą. Tylko otwarty i swobodny umysÂł jest w stanie odnowiĂŚ Âświat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
UÂżytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #131 : Listopad 24, 2009, 16:19:32 »

[ Dla niedomyÂślnych wstawiÂłem  mrugniĂŞcie okiem.

Sorki. Czytam w kompie bez okularĂłw, lecz bez nich nie widzĂŞ wyraÂźnie tych emotionek.

ego atakuje i ego siĂŞ broni.

Nie tylko. Tutaj atak na mnie miaÂł byĂŚ "dowoem", Âże wypisujĂŞ gÂłupoty.
BroniÂąc - broniĂŞ okreÂślonej wartoÂści tego, co napisaÂłem.
_____________________________________

Pytania nie sÂą komentarzem.
Placebo nie jest samym placebo, bo dajÂąc je mĂłwi siĂŞ, Âże jest lekiem.
Jest placebo dajÂącemu. U przyjmujÂącego to jest coÂś. Skojarz to z hipnozÂą.
Hipnoza to nie placebo. WIdzisz jej dziaÂłanie - teÂż nie wiesz jak dziaÂła.
Nie ma na niÂą naukowego wyjaÂśnienia - ale w sposĂłb naukowy widzisz jej rezultaty.
Tak samo jest z miÂłoÂściÂą i ze ÂświatÂłem. OczywiÂście ÂświatÂła tego nie widzÂą Twoje oczy.
Istniej¹ ró¿ne widma œwiat³a.
Poza tym istniejÂą wstĂŞpne dowody na niektĂłre widma ÂświaÂła miÂłoÂści.
ZdjĂŞcia Kirliana. Na ktĂłrych u osĂłb zakochanych pojawia siĂŞ dodatkowa emisja ÂświatÂła.

Dobro, zÂło .. Dlaczego nadajesz takie atrybuty wiedzy ? To jakbyÂś powiedziaÂł, Âże jabÂłko jest zÂłe bo ktoÂś ma na nie uczulenie, a ja powiem , Âże jest dobre bo mi smakuje.

Uczulenie jest zÂłe.

To nie sÂą skutki poznania, tylko braku caÂłoÂściowego podejÂścia zanim siĂŞ zastosowaÂło poznanie.

Oto wÂłaÂśnie chodzi, Âże ego nigdy nie bĂŞdzie zdolne do caÂłoÂściowego podejÂścia.
I skutki poznania bĂŞdÂą powodowaĂŚ wiĂŞcej zÂła, niÂż dobra.
ChoĂŚ poczÂątkowo egu bĂŞdzie siĂŞ wydawaĂŚ, Âże jest inaczej.
W zbiorze miliardĂłw eg albo ktĂłreÂś dokonuje ostatecznej zagÂłady wszystkich, albo dokonujÂą tego powoli i zbiorowo.
Przeciez widzisz, Âże efekty tych dziaÂłaĂą sie coraz bardziej nasilajÂą.
Za 50 lat siĂŞ zdziwisz wiĂŞkszym nasileniem.
Bo nie m¹droœÌ i nie wiedza kieruj¹.
KierujÂą interesowne ega.

Jarmark , jak sam na poczÂątku zauwaÂżyÂłeÂś, teÂż byÂł obszarem dziaÂłania Jezusa

NaÂłozyÂłem okulary, by zobaczyĂŚ to mrugnĂŞcie okiem :-)
Pewnie mrugasz, bo wiesz, Âże Jezus nie robiÂł jarmarku - tylko go likwidowaÂł.
Istotna ró¿nica.

zauwa¿, ¿e to jest wiedza , jak sam napisa³e¶ WEWNÊTRZNA. Ona s³u¿y ju¿ tylko Tobie.

Wielu opisywa³o wiedzê wewnêtrzn¹. Ró¿norodnie - gdy czyta³em.
Gdy jednak ktoÂś sam poznaje - widzi, Âże wszystko to opisy tego samego.
I widzi, Âże opisy innych przydajÂą siĂŞ wÂłaÂśnie wtedy.
Zatem s³u¿¹ komuœ. Nawet wielorako.

ten rodzaj poznania jest wy³¹cznie indywidualn¹ spraw¹

Jak widzisz nie.

kiedy prĂłbujesz opowiedzieĂŚ o swojej wewnĂŞtrznej wiedzy to moÂże byĂŚ niezrozumiaÂłe

NiezrozumiaÂłe do jakiegoÂś czasu.
Poznanie nie zaleÂży jedynie od inteligencji.

Nie da siê z tego zrobiÌ ga³êzi nauki ,nie da siê bezpoœrednio zaaplikowaÌ drugiemu cz³owiekowi czy te¿ sporz¹dziÌ algorytmu dla komputera. Wydaje mi siê, ze jest to wysoce indywidualne i skuteczne ZABEZPIECZENIE "przeciwsystemowe"

Bardzo skuteczne. By inteligencja nie wystarczy³a. Wówczas bowiem istoty natury demonicznej zdoby³yby to, czego nie mog¹ posiadaÌ. By system z³a nie móg³ po³¹czyÌ siê z systemem dobra.
Znasz takie sÂłowa:
"BÂądÂź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi."
Wola Boga jest doskona³a i bardzo dobra - doskona³oœÌ ta jest jedyn¹ wol¹ w Niebie.
Jeœli nawet w Niebie siê pojawi odstêpstwo - gdy¿ ka¿dy tam ca³y czas jest wolny - to niedoskona³e jest wydalane z Nieba. S³ysza³eœ o str¹ceniu z Nieba takich anio³ów.
Oczywiœcie mog³eœ to potraktowac jako mit. Jednak sk¹d pewnoœÌ, ¿e to mit?
Jak nie ma w czymÂś pewnoÂści - to siĂŞ tego nie odrzuca, gdy moÂże ewentualnie siĂŞ przydaĂŚ.
JuÂż wiele mitĂłw okazaÂło sie prawdÂą.

To, Âże jesteÂś, jest rzeczywiscie ogĂłlnym stwierdzeniem - lecz dla Ciebie zasadniczym.
:-)
A Âże Ci nic nie wyjaÂśnia...

Cytat: Jerzy Karma
To cichy pokĂłj. Z niego wychodzi emanacja miÂłoÂści i szczĂŞÂścia.
I znowu - poczucie, przeczucie Dla kaÂżdego emanacje bĂŞdÂą siĂŞ inaczej przejawiaÂły  - przybiorÂą ró¿ne formy .  W moim przekonaniu ludzie zbytnio przywiÂązujÂą uwagĂŞ do zewnĂŞtrznych form, dlatego mamy pokĂłj wg muzuÂłmanina , pokĂłj wg katolika, czy mormona.

Tylko poczucie?
Gdyby ka¿demu pokój ³¹czy³ siê z mi³oœci¹ i szczêœciem, to nie by³oby tego, co napisa³eœ: "pokój wg muzu³manina, pokój wg katolika, czy mormona"
Wiedz, Âże na samym intelekcie nie zbudujesz dojrzaÂłej cywilizacji.
Czucie jest jej podstawÂą.
Czucie innych.

Cytat: Jerzy Karma
Pytasz czym jest ta mi³oœÌ?
Ona jest stanem. Przestrzennym polem.
To moÂże jest ciekawe spostrzeÂżenie i juÂż jakaÂś cecha niesubiektywna . MoÂżna by to rozwin¹Ì o cechy tego pola -  o ile da siĂŞ to zrobiĂŚ obiektywnie. Jak uwaÂżasz ?
Czy moÂżemy uznaĂŚ, Âże to pole charakteryzuje siĂŞ np  ciszÂą, ...  ?

JeÂśli ktoÂś osobiÂście postrzega kamieĂą, to postrzeÂżenie jest subiektywne - nawet jeÂśli kamieĂą jest prawdziwy.
Wtedy inni mĂłwiÂą, Âże widzÂą taki sam kamieĂą.
KamieĂą sam w sobie jest obiektywny.
PĂłki jestem oddzielny od kamienia - bĂŞdzie on dla mnie subiektywny.

Okreœlenie "przestrzenne pole" nie jest cech¹. To mi³oœÌ jest jego cech¹, tak¿e cisza.
I nie prĂłbuj tych kwestii postrzegaĂŚ prosto.
Jedni tego pola nie doœwiadczaj¹, inni doœwiadczaj¹ go subiektywnie, jeszcze inni ³¹cz¹ siê z nim.

Zatem moÂżesz podstawiĂŚ sobie w miejsce "TwĂłj" wyraz  "mĂłj".

Nawet modele jêzykowe s¹ oparte na ró¿norodnych regu³ach. Ca³kiem odmiennych od siebie.
Dlatego programy jĂŞzykowe majÂą problemy z tÂłumaczeniem.
Ludzie maj¹ ró¿nie dzia³aj¹ce mózgi i nie tylko. Tak¿e maj¹ odmienne zdolnoœci.
Z pewnoœci¹ siê ró¿nimy w zewnêtrznym przejawie.
Poza tym istnieje oddzielnoœÌ tych przzejawów.
Wiesz, ¿e odbiór moich zmys³ów nie dociera do Twojego mózgu.
ChoĂŚ przedmiot odbioru moÂże dotrzeĂŚ poprzez Twoje zmysÂły.
To rzeczy oczywiste.

Trzeci raz podkreœlam, ¿e mi³oœÌ harmonizuje z mi³oœci¹.
Tylko jeszcze kwestia mylenia po¿¹dania z mi³oœci¹.
Lew tak¿e po¿¹da jagniêcia.
Natomiast Ty piszesz zupeÂłnie o czymÂś innym, bo gdy ja pisze o miÂłosci, Ty omawiasz przypadki zdrowego rozsÂądku.

Mi³oœÌ niekoniecznie bêdzie harmonizowa³a ze zdrowym rozs¹dkiem

Mi³oœÌ-poz¹danie nie, bo czym innym jest po¿¹danie, a czym innym zdrowy rozs¹dek - nie musz¹ harmonizowaÌ ze sob¹.

a on z niÂą dopĂłki jej na swĂłj sposĂłb nie zrozumie

JeÂśli nie rozumiaÂł - to nie byÂł zdrowym rozsÂądkiem.

Ego znajduje siê w ka¿dej wypowiedzi . Usi³uje przej¹Ì stery i okazaÌ jakie jest wa¿ne, jakie m¹dre i jakie niedoœcignione. Nie tylko Twoje ego

Niekoniecznie w kaÂżdej. DaĂŚ przykÂłady?
JeÂśli chodzi o mnie wcale nie chcĂŞ byĂŚ waÂżny, czy niedoÂścigniony. WrĂŞcz przeciwnie - rozpiera mnie szczĂŞÂście, wrĂŞcz ekstaza, gdy trafiam na czyjeÂś mÂądre wypowiedzi.
ZaÂś mÂądrosci powinien szukaĂŚ kaÂżdy.
Szukaj¹c w³asnego ega traci siê m¹droœÌ.

niepo¿¹dane zawirowania w harmonii jednoÂści,  ale z kolei gdyby nie one to jednoœÌ nie wiedziaÂłaby , Âże istnieje 

Oczko oczkiem, lecz Âżart zbyt powaÂżny.

I Âżart zlikwidowaÂłeÂś zdaniem:
Zdawanie sobie z tego sprawy dezaktywuje nieharmoniczne wirowanie
l

Teraz ja napiszĂŞ: To tylko TwĂłj poglÂąd. ;-)

prawda, ktĂłra rezonuje, znajduje siĂŞ wewnÂątrz mnie. ZewnĂŞtrzne wobec mnie manifestacje mogÂą jedynie byĂŚ rĂŞkÂą ktĂłra ewentualnie wskazuje kierunek.

OczywiÂście, jest ojciec biologiczny, Ojciec - ktĂłry stworzyÂł formĂŞ ludzkÂą, i jeszcze inny Ojciec...
KaÂżdy jest ojcem - kaÂżdy coÂś daje.
PoÂśredni ojcowie mogÂą byĂŚ niedoskonali.
Tylko Ten - ktĂłry jest pierwszÂą przyczynÂą - jest doskonaÂłym Ojcem.
JuÂż biologiczny ojciec wskazuje jakieÂś kierunki... niektĂłrzy wskazujÂą nawet zÂłe...
Lecz wszyscy Twoi ojcowie sÂą w Tobie - takÂże Ten - poza ktĂłrym nie ma juÂż innych.

co uznajemy za moralnoœÌ .. kto w zasadzie uznaje , kto ocenia co jest moralne a co nie jest ?

Jak napisaÂłem wyÂżej - masz w sobie wszystko.
Reszta jest kwestiÂą wyboru.
Teraz dziaÂłasz pod wpÂływem wczeÂśniejszych wyborĂłw.
Jak myÂślisz - skÂąd pÂłynÂą Twoje decyzje?
Masz w sobie takÂże Synostwo NajwyÂższego Ojca.

Zapisane
Igmana (ptak)
UÂżytkownik
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 66


8067684
Zobacz profil
« Odpowiedz #132 : Listopad 24, 2009, 20:18:23 »

Witaj Jerzy,

Cytat: Jerzy Karma
I nie wiem, czy opublikujĂŞ.
Mam na myœli szczególnie ksi¹¿kê: "Dusza - zwodnicze s³owo"
Czasem zastanawiam siĂŞ ile osĂłb musiaÂłoby byĂŚ szczerze zainteresowanych, by mnie do tego zmobilizowaĂŚ. :-)
Jedna, czy dwie?  Hehehe

JednÂą osobĂŞ juÂż masz…  jestem szczerze zainteresowana tym zagadnieniem.
I nie wiem, czy zainteresowanie to wynika z ego, ktĂłre byĂŚ moÂże upatruje zagroÂżenie lub konkurencjĂŞ  w duszy,
czy sama dusza chce siebie poznaĂŚ … fakt, Âże to jedno z najbardziej palÂących zainteresowaĂą!
MĂłgÂłbyÂś zatem podzieliĂŚ siĂŞ swojÂą wiedzÂą na ten temat? Ku poÂżytkowi dusz …

Pozdrawiam 
Zapisane

PRAWDA - WOLNO¦Æ - MI£O¦Æ
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #133 : Listopad 25, 2009, 01:11:00 »

PozwĂłl Jerzy Karma , Âże odniosĂŞ siĂŞ do tego o czym piszesz .

Cytuj
Placebo nie jest samym placebo, bo dajÂąc je mĂłwi siĂŞ, Âże jest lekiem.
Jest placebo dajÂącemu. U przyjmujÂącego to jest coÂś.
Poniek¹d to prawda. Przyjmuj¹cy placebo podnosi je do rangi leku , a przynajmniej z takiego punktu widzenia choruj¹cy to postrzega. Zmiana postrzegania , œciœlej - wiara w poprawê - uruchamia W NIM proces samoleczenia . Faktycznie zdarza siê, ze ciê¿ko chorzy wierz¹ w moc leku do tego stopnia , ¿e zdrowiej¹. ChoÌ to wcale nie by³ lek tylko np s³odzik Wskazuje to na niepokoj¹c¹ ( dla medycyny ) mo¿liwoœÌ, ¿e wszelkie lekarstwa cz³owiek posiada ju¿ w sobie. Tak na prawdê cz³owiek sam dokonuje wyboru wyzdrowienia .
I dziaÂła to rĂłwnieÂż w drugÂą stronĂŞ, kiedy czÂłowiek sam sobie wmawia chorobĂŞ .

W kwestii zabezpieczenia .
Cytuj
Wówczas bowiem istoty natury demonicznej zdoby³yby to, czego nie mog¹ posiadaÌ. By system z³a nie móg³ po³¹czyÌ siê z systemem dobra.
Znasz takie sÂłowa:
"BÂądÂź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi."
Wola Boga jest doskona³a i bardzo dobra - doskona³oœÌ ta jest jedyn¹ wol¹ w Niebie.

MiÂłoœÌ jest wysokÂą wibracjÂą., ale nie sÂądzĂŞ, Âżeby byÂła czymÂś dla wybranych .  Demon siĂŞ w niÂą nie zanurzy -nie zarezonuje z niÂą - ( chociaÂż wyobraÂżam sobie , Âże nie ma przeszkĂłd ) , bo gdyby to zrobiÂł to przestaÂłby byĂŚ demonem. UtraciÂłby swoje demoniczne ego.
W ten sposób rozumiem to zabezpieczenie. Wspó³czucie te¿ jest mu obce, gdy¿ WSPÓ£-ODCZUWAJ¡C poczu³by ( i zrozumia³ ) jak to jest byæ swoj± w³asn± ofiar± . Na mi³o¶æ i wspó³czucie patrzê jak na wibruj±ce kryszta³y , jak na muzykê , która obejmuje i wspó³gra a¿ do samego rdzenia ko¶ci.
Natomiast przytoczone przez Ciebie sÂłowa "bÂądÂż wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi " odbieram nieco inaczej niÂż TY . Boska wola to podstawowy ksztaÂłt , podstawowa harmoniczna dynamika,  obecna  tak samo w wielkich skalach , jak i w mikroskali. To zdanie inaczej jest wyraÂżeniem fraktalnoÂści wszechÂświata - w moim rozumieniu. JednoczeÂśnie jest to Âżyczenie , aby doskonaÂłoœÌ harmoniczna ( Jego wola ) byÂła Âświadomie odzwierciedlana na Ziemi.

A co wiĂŞcej . Piszesz
Cytuj
Lecz wszyscy Twoi ojcowie sÂą w Tobie - takÂże Ten - poza ktĂłrym nie ma juÂż innych.
Jest to mniej wiĂŞcej to samo, co mĂłwi Mooji ( o ktĂłrym byÂło wczeÂśniej gdzieÂś ) . Wszystko , co istnieje , wpÂływa na nas , Âżyje w nas samych , w naszych gÂłowach. KaÂżda chwila uczy nas czegoÂś, moÂże byĂŚ takim potencjalnym  "ojcem". TakÂże ja sam wpÂływam na innych w ten sam sposĂłb. Hindusi majÂą taki model , ktĂłry to Âślicznie wizualizuje . Nazywa siĂŞ on SieĂŚ Indry .WyobraÂżona jest przez perÂły zawieszone w przestrzennej sieci w ten sposĂłb ,Âże w kaÂżdej perle odbijajÂą siĂŞ wszystkie pozostaÂłe .


podsumowaÂłbym ten obraz TwojÂą wypowiedziÂą, jeÂśli pozwolisz  :
Cytuj
(..) masz w sobie wszystko.(..) Masz w sobie takÂże Synostwo NajwyÂższego Ojca.

Cytuj
Okreœlenie "przestrzenne pole" nie jest cech¹. To mi³oœÌ jest jego cech¹, tak¿e cisza.
I nie prĂłbuj tych kwestii postrzegaĂŚ prosto.
Jednak bĂŞdĂŞ prĂłbowaÂł   UsiÂłujĂŞ Âświadomie wnikn¹Ì w to przestrzenne pole odczuwajÂąc miÂłoœÌ oraz ciszĂŞ. To musi byĂŚ proste, bo gdyby nie byÂło, to nie byÂłoby dostĂŞpne dla prostych ludzi, a przecieÂż  to do nich naleÂży krĂłlestwo niebieskie .

Cytuj
Jak myÂślisz - skÂąd pÂłynÂą Twoje decyzje?
Czasami mam wraÂżenie Âże pÂłynÂą zupeÂłnie spoza mnie, choĂŚ pochodzÂą z mojego wnĂŞtrza. To znaczy wierzĂŞ, Âże to teÂż jestem ja , tylko dla ego nieosiÂągalny.
Innymi razy moje decyzje wynikajÂą z uwarunkowania jakiemu zostaÂło poddane moje ego. Lecz jest na to pewien sposĂłb. Wystarczy zauwaÂżyĂŚ ciszĂŞ , zanurzyĂŚ siĂŞ w niÂą. Wtedy wychodzisz poza , trwajÂące tysiÂące lat , ludzkie uwarunkowania .
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
UÂżytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #134 : Listopad 25, 2009, 10:27:49 »

Witaj Igmano,
Stwarzasz mi okazjê, by odnieœÌ sie do Twoich kilku wczeœniejszych wypowiedzi.
ZaczynajÂąc od tej ostatniej.

Witaj Jerzy,

Cytat: Jerzy Karma
... ile osĂłb musiaÂłoby byĂŚ szczerze zainteresowanych...

JednÂą osobĂŞ juÂż masz… 

TwĂłj poprzedni post byÂł bardzo miÂły i zawieraÂł informacjĂŞ, z ktĂłrej chyba wynika, Âże samo Twoje zainteresowanie to za maÂło, bo kumulacja innych zjawisk zwana czasem, ogranicza CiĂŞ

Witaj Jerzy,
Ale siĂŞ rozpisaÂłeÂś …    Niestety, nie jestem w stanie odnieœÌ siĂŞ do caÂłoÂści Twojej wypowiedzi, czas mnie ogranicza

KiedyÂś ktoÂś na forum cheopsa wyraziÂł takÂą samÂą deklaracjĂŞ, jak Ty, dlatego zaÂłoÂżyÂłem forum i umieÂściÂłem na nim "Przypomnienie". Od tamtej pory ta osoba nie daÂła mi znaku istnienia.
Poza tym nie masz wewnĂŞtrznego przekonania wobec tego, co piszĂŞ i wg Ciebie nie jest to za bardzo praktyczne.

Xellos /.../ Wg mnie, Jerzy ma wiele trafnych spostrzeÂżeĂą i przemyÂśleĂą /.../  to treÂści juÂż nie do koĂąca muszÂą byĂŚ sÂłuszne, czy korzystne dla ogó³u. ChoĂŚ On sam powoÂłuje siĂŞ na praktycznoœÌ.

ChoĂŚ Twoja wypowiedÂź:
... jestem szczerze zainteresowana tym zagadnieniem.
I nie wiem, czy zainteresowanie to wynika z ego, ktĂłre byĂŚ moÂże upatruje zagroÂżenie lub konkurencjĂŞ  w duszy,
czy sama dusza chce siebie poznaĂŚ … fakt, Âże to jedno z najbardziej palÂących zainteresowaĂą!
- i jej rozbudowa na ego i duszĂŞ, wskazujÂą Âże rzeczywiÂście zamiar masz szczery.
Pod tym wp³ywem pojawia siê u mnie sk³onnoœÌ, bo zrobiÌ to dla Ciebie.

Jednak:
MĂłgÂłbyÂś zatem podzieliĂŚ siĂŞ swojÂą wiedzÂą na ten temat? Ku poÂżytkowi dusz …

WÂłaÂśnie - o to chodzi, Âże dusze i bez tego siĂŞ obejdÂą. Nawet lepiej.
Sama widziaÂłaÂś co siĂŞ dziaÂło tu - w tym wÂątku: "Co mi w duszy gra..." - jak go Leszek nazwaÂł.

PoznaÂłem teÂż TwĂłj poglÂąd o mnie, jaki wyraziÂłaÂś w zdaniu:
Wg mnie, Jerzy ma wiele trafnych spostrzeÂżeĂą i przemyÂśleĂą, jednak wydaje siĂŞ byĂŚ pod jakimÂś wpÂływem … stÂąd potrzeba objaÂśniania … I jakkolwiek intencje ma czyste

A ja jestem tylko wĂŞdrowcem, opisujÂącym swoje wycieczki.
Poza tym, kto opisy moich wycieczek ma objaÂśniĂŚ?
Czy nie musiaÂłby wĂŞdrowaĂŚ razem ze mnÂą lub tam gdzie ja wĂŞdrujĂŞ?
OczywiÂście spotykam takie osoby - oni jednak zajĂŞci sÂą tworzeniem swoich opisĂłw.
To ja raczej lubiĂŞ objaÂśniaĂŚ opisy niektĂłrych z nich :-)

Nie wiem teÂż, czy Ty czegoÂś potrzebujesz, gdyÂż po wielu naszych dyskusjach i nawet zgodzeniu siĂŞ ze mnÂą w pewnych kwestiach, po jakimÂś czasie myÂślisz tak jak poprzednio - zadajÂąc prawie takie same pytania. Np. Twoje dwa posty na stronie 11 i moja odpowiedÂź na nie na str.12, w ktĂłrej odpowiadaÂłem za pomocÂą cytatĂłw z forum i z "Przypomnienia", ktĂłre jak pisaÂłaÂś czytaÂłaÂś.
Nadal nie wiem, jak byÂś siĂŞ do nich "odniosÂła" - gdybyÂś nie byÂła "ograniczona czasem".

Z drugiej strony opisy moich wycieczek - choĂŚ przyznam, Âże nie tylko wycieczek - przydaÂły Ci siĂŞ, mam nadziejĂŞ, do czegoÂś. Bo napisaÂłaÂś:
Witaj Jerzy,
/.../ DziĂŞkujĂŞ za poÂświĂŞconÂą mi uwagĂŞ i odpowiedÂź. DziĂŞkujĂŞ za ten szczegĂłlny dar. Nie tylko on dla mnie, tym cenniejszy.

Moje ego powinno tu podziĂŞkowaĂŚ. Ale czy tylko?
Jeœli ktoœ coœ przyjmuje - to z nim harmonizuje choÌby w jakiœ sposób albo na jakiejœ jego p³aszczyŸnie le¿¹cej w miarê blisko œwiadomoœci.
JeÂśli czĂŞstujĂŞ kogoÂś jabÂłkiem, a ono mu smakuje, to z jakiego powodu siĂŞ cieszĂŞ?
Z powodu swojego ego, czy raczej z powodu tego czÂłowieka i smacznego jabÂłka?
/Pytania retoryczne./
Zatem jeÂśli coÂś okazaÂło siĂŞ Tobie cennym darem - nie ja nim jestem.
Nie jestem ani jabÂłkiem, ani twĂłrcÂą jabÂłka.
I  cieszĂŞ siĂŞ ludzkÂą radoÂściÂą. Zawsze - gdy nie ma w niej pró¿noÂści. Jestem moÂże tu zbyt precyzyjny, bo nie dotyczy to Ciebie, lecz to ogĂłlne zastrzeÂżenie jest istotne.

Sama widzisz jak niewdziêczne jest to zajêcie, gdy¿ wchodz¹c z czymkolwiek w ludzk¹ ró¿norodnoœÌ, trafia siê na ka¿d¹ reakcjê. Jedna osoba nazwa³a moje wypowiedzi œlinotokiem. Fakt, ¿e s¹ d³ugie. S¹ jednak tematy, które tego wymagaj¹. Ksi¹¿ki bywaj¹ d³u¿sze i te¿ s¹ wypowiedziami.

NiektĂłrzy powiedzÂą, Âże to ego nie chce przeciwnych reakcji - bo tak bywa w istocie.
Jednak nie tylko, bo gdy czĂŞstujesz kogoÂś czymÂś, np. jabÂłkiem, a on nie tylko powie ci, Âże to mu nie smakuje, ale jeszcze Ciebie zacznie obraÂżaĂŚ... to nawet jeÂśli odrzucisz kwestiĂŞ ego - zostaje kwestia jabÂłka. Czy wtedy bĂŞdziesz chcieĂŚ znowu dawaĂŚ te jabÂłka?
Chrystus mĂłwiÂł o perÂłach i o wieprzach. /MoÂże o tym bĂŞdĂŞ pisaÂł w kolejnej odpowiedzi do Easta./
Xelios mĂłgÂłby tu napisaĂŚ do mnie: - Za kogo ty siĂŞ uwaÂżasz, Âże chcesz prĂłbowaĂŚ wychodziĂŚ na scenĂŞ i ÂśpiewaĂŚ?

PrzecieÂż "ÂśpiewaĂŚ kaÂżdy moÂże - trochĂŞ lepiej, trochĂŞ gorzej."
Poza tym wstêp darmowy i s³uchacze nie s¹ zamkniêci. Ka¿dy mo¿e wyjœÌ. Xelios wola³ jednak stan¹Ì na sali i jakby krzyczeÌ: - Nie s³uchajcie go, bo œpiewa zbyt pewnie siebie!

A piosenka to tylko piosenka. ZewnĂŞtrzny przejaw. KaÂżdy odbierze po swojemu i tak. I moÂże komuÂś sie przyda?
Xelios jednak zawyrokowaÂł w stylu: Ludzie - pochorujecie od tego! Ja was uratowaĂŚ chcĂŞ od Jerzego Karmy!
:-)
O czym pisaÂł w wypowiedziach do Leszka.

Wiadomo, Âże wiĂŞkszoÂści ludzi nie przekonuje siĂŞ za pomocÂą argumentacji sÂłownej odnoszÂącej sie do meritum zagadnienia. W ten sposĂłb przekonaĂŚ siĂŞ da tylko tych, ktĂłrzy sÂą juÂż przekonani w tym samym - wypowiadajÂący siĂŞ jedynie ich w tym utwierdzi.
Œwiatopogl¹d niezwykle silnie dominuje w osobowoœci jednostki - wrêcz wspó³uczestniczy w jej tworzeniu. Dlatego nie pozwala sie tak ³atwo odrzuciÌ. Zaœ osobowoœci nie interesuj¹ s³owa i wypowiedzi tyle - co w³asny interes.
A przecie¿ osobisty œwiatopogl¹d jest tak¿e osobistym interesem. Tylko inny interes danej jednostki - silniejszy ni¿ œwiatopogl¹d - zdo³a tak wp³yn¹Ì na osobowoœÌ, by nawet zmieni³a swój œwiatopogl¹d na inny.
Bo to wszystko dzieje siê w sferze ego. Ego nawet chce gwa³tem wejœÌ do Królestwa Bo¿ego. St¹d pe³no go w religiach - jako ludzi s³u¿¹cych dla ego. Nie zaœ dla religii - religii w sensie drogi ku Bogu, a nie religii dla religii.
Có¿ jest warta droga bez celu?

"Do czasĂłw Jana byÂł zakon i prorocy, od tego czasu jest zwiastowane KrĂłlestwo BoÂże i kaÂżdy siĂŞ do niego gwaÂłtem wdziera." (ÂŁuk. 16:16, BW)

ChoĂŚ pisaÂłem tu uÂżywajÂąc sÂłowa ÂświatopoglÂąd, dla wiĂŞkszej przystĂŞpnoÂści zagadnienia - to w rzeczywistoÂści chodzi o pozbycie siĂŞ przywiÂązania do okreÂślonych ÂświatopoglÂądĂłw. W celu poznania ich jak najwiĂŞkszej iloÂści. Nie chcĂŞ juÂż pisaĂŚ, Âże wszystkich /przynajmniej wszystkich ogĂłlnych/.
Niestety jest tak - jak zdaje siĂŞ tu gdzieÂś napisaÂł Xelios - Âże ludzie nie majÂą na to czasu. A tym bardziej czasu, by badaĂŚ i poznawaĂŚ. MuszÂą bowiem pracowaĂŚ i cieszyĂŚ siĂŞ rozrywkami.

Serdecznie pozdrawiam

P.s.
PowierzchownoœÌ jest wa¿na, lecz liczy siê g³êbia.

MoÂżna nazwaĂŚ to Bogiem doÂświadczajÂącym za naszym poÂśrednictwem. A zatem i Bogiem poznajÂącym.
Nie widzĂŞ powodu, by odmawiaĂŚ mu ewolucji, skoro jego czÂąstki ewoluujÂą.

Czy nie dyskutowaliÂśmy o tym na www.boga.fora.pl?
I pytanie zasadnicze: A jeœli ewolucja jest procesem oczyszczania, to có¿ wtedy?
Kto zatem ewoluuje?
Raz Igmano uwaÂżasz, Âże juÂż jesteÂś Bogiem, bo masz w sobie czÂąstkĂŞ Boga - ktĂłrÂą moÂżesz "wydobyĂŚ", innym razem uwaÂżasz, Âże dopiero zdobĂŞdziesz to na drodze ewolucji.
Jak by³em m³odzieùcem, te¿ wychodz¹c z za³o¿enia, ¿e cz³owiek siê rozwija wyci¹gn¹³em wniosek, ¿e i Bóg pewnie siê tak¿e rozwija. Jednak chocia¿ nie zdegenerowa³em Boga do takiej pozycji, by mysleÌ, ¿e rozwija siê poprzez takiego durnia jak ja.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #135 : Listopad 25, 2009, 11:32:41 »

Jerzy Karma napisaÂł
Cytuj
Jak by³em m³odzieùcem, te¿ wychodz¹c z za³o¿enia, ¿e cz³owiek siê rozwija wyci¹gn¹³em wniosek, ¿e i Bóg pewnie siê tak¿e rozwija. Jednak chocia¿ nie zdegenerowa³em Boga do takiej pozycji, by mysleÌ, ¿e rozwija siê poprzez takiego durnia jak ja.
Wybacz ,Âże wtrÂącĂŞ siĂŞ w TwĂłj  dialog z IgmanÂą, ale ten fragment Twojej wypowiedzi jest dla mnie waÂżny, wiĂŞc pozwoliÂłem sobie siĂŞ do niego odnieœÌ.

UwaÂżasz wiĂŞc , Âże BĂłg siĂŞ nie rozwija, czy , Âże nie rozwija siĂŞ poprzez Ciebie ? A moÂże ja CiĂŞ po prostu niewÂłaÂściwie zrozumiaÂłem .

No có¿, sÂłowo "DoskonaÂłoœÌ " wskazuje na to ,Âże juÂż nie  ma czego rozwijaĂŚ, ani po co. PoniewaÂż BĂłg jest kompletny , caÂły , PeÂłny i jest wszystkim , to po co ze swojej PeÂłni wydziela czÂąstki ( nas ) , ktĂłrym odbiera wiedzĂŞ o tej peÂłni ? Mimo to wracasz do tej PeÂłni , uwaÂżasz nawet ,Âże siĂŞ z niÂą ³¹czysz, a wiĂŞc sam przyznajesz, ze nie jesteÂś czymÂś wobec niej zewnĂŞtrznym. MaÂło tego, ten "ostateczny Ojciec" jest w Tobie i we mnie.
A jednak doÂświadczamy rozwoju. DoÂświadczamy samopoznania ( bo to wÂłaÂśnie tutaj robimy pamiĂŞtajÂąc, Âże "Ja to inny Ty" ).

 Sam piszesz " jak byÂłem mÂłodzieĂącem .. "  teraz juÂż nie jesteÂś , a wiĂŞc dokonaÂł siĂŞ rozwĂłj . Czy teraz juÂż tak nie uwaÂżasz ?

ByÂłoby to w sprzecznoÂści wobec zasady  "jako w Niebie tak i na Ziemi ", a zatem byÂłoby sprzeczne z fraktalnÂą budowÂą wszechÂświata.
IdÂąc dalej ...  On nie tyko rozwija siĂŞ poprzez Ciebie i mnie, ale takÂże poprzez ptaka, drzewo i kamieĂą ....  narodziny i ÂśmierĂŚ gwiazd , poniewaÂż to wszystko tu jest , przejawia siĂŞ i jest czÂąstkÂą tego Absolutu.

A moÂże tylko wydaje siĂŞ nam ,Âże jesteÂśmy oddzieleni ? BylibyÂśmy zaledwie chwilowym, nieharmonicznym zawirowaniem w potĂŞÂżnym wirze.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
UÂżytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #136 : Listopad 25, 2009, 13:46:11 »

Drogi East,
Twoje odnoszenia siê, szczególnie gdy umiejscawiasz je do tego - do czego chcesz je odnieœÌ - s¹ bardzo cenne.
NiektĂłre niezwykle cenne.

W jakim znaczeniu uÂżyÂłeÂś zwrotu "poniekÂąd"?

» przys³ówek poniekÂąd
synonimy: czĂŞÂściowo, po trosze, poniekÂąd, w czĂŞÂści, po czĂŞÂści
antonimy: caÂłoÂściowo, w caÂłoÂści
» partykuÂła poniekÂąd
synonimy: chociaÂżby, co wiĂŞcej, nawet, poniekÂąd

Sam widzisz, jak roÂżne ma ono znaczenia :-)
Np. caÂłoÂściowo lub po czĂŞÂści  hehe

Jednak uÂżywszy go, dalej podaÂłeÂś informacje, ktĂłrymi potwierdziÂłeÂś sens mojej wypowiedzi. Zatem mogĂŞ sÂądziĂŚ, Âże piszÂąc "poniekÂąd" miaÂłeÂś na myÂśli "caÂłoÂściowo" - choĂŚ intuicyjnie twierdzĂŞ, Âże chodziÂło Ci o znaczenie "po czĂŞÂści" ;-)
WĂłwczas byÂłoby to juÂż caÂłkiem fajne, bo piszÂąc "po czĂŞÂści" zamiast daĂŚ argumenty dlaczego "po czĂŞÂści" - daÂłeÂś, Âże jest "caÂłoÂściowo" ;-)
PoÂłapaÂłeÂś siĂŞ w tym "maÂśle maÂślanym"? :-)
Bo czasem i mĂłj umysÂł w tym siĂŞ nie chce ÂłapaĂŚ  hehe
Ale zapewniam CiĂŞ - jest tam logika :-)

W ogĂłle masz ciekawy styl pisania.
Np. dalej mnie znowu cytujesz, i zaczynasz wypowiedÂź zdaniem zawierajÂącym "nie sÂądzĂŞ" - po czym jako argument swojej racji piszesz dokÂładnie to samo, co ja.
DowĂłd przedni hehehe - bo jest. A skoro jest - to niby znaczy, Âże ja piszÂąc to samo nie mam racji.
Ekstra dialektyka dla idiotĂłw.
W ten sposĂłb przekonasz ich do wszystkiego - do czego zechcesz.
Do tego posÂługujesz siĂŞ sprzecznoÂściami:
MiÂłoœÌ jest wysokÂą wibracjÂą., ale nie sÂądzĂŞ, Âżeby byÂła czymÂś dla wybranych .  Demon siĂŞ w niÂą nie zanurzy -nie zarezonuje z niÂą - ( chociaÂż wyobraÂżam sobie , Âże nie ma przeszkĂłd ) , bo gdyby to zrobiÂł to przestaÂłby byĂŚ demonem

CzyÂż nie stwierdziÂłeÂś tu, Âże jest dla wszystkich?
A jednoczeÂśnie, Âże nie dla demonĂłw?

hehehe
Nie znasz jednak jeszcze moich intencji - co do Twojej wypowiedzi.
Tak - bawiĂŞ siĂŞ czasem tym, co ludzie niektĂłrzy traktujÂą z powagÂą.
I marzĂŞ by inni bawili siĂŞ poglÂądami - podrzucajÂąc je jak piÂłki  ;-)
GrajÂąc nimi - lecz z szacunkiem.
Bo w rzeczywistoÂści sÂą one grÂą.

Wracam do demonĂłw i miÂłoÂści.
I pominĂŞ to, Âże demony kochajÂą np. demonki ;-)
/ChoĂŚ w inny sposĂłb - bo nie miÂłoÂściÂą przestrzennÂą./
Zatem mamy pozorn¹ logiczn¹ sprzecznoœÌ, bo albo demon jako jeden ze wszystkich ma dostep do mi³oœci, albo jej nie ma.
NapisaÂłeÂś, Âże nie ma, bo jest demonem. W tym sensie nie wszyscy jednak majÂą do niej dostĂŞp!
Stwierdzasz teÂż, Âże jak przestanie byĂŚ demonem - to bĂŞdzie jÂą miaÂł - jako istota. Nie jako demon.

CzyÂż nie jest zatem tak, Âże wszyscy oprĂłcz demonĂłw?
Demon, ktĂłry przestanie byĂŚ demonem, jest zupeÂłnie innÂą osobÂą.
IstotĂŞ ma tĂŞ samÂą, lecz innÂą osobĂŞ.
Tu znajdziesz wyjaœnienie dlaczego demony zabite przez Boga ³¹cz¹ siê z Bogiem. Chodzi o to, ¿e ³¹czy siê z Bogiem owa istota boska, która w nich by³a i której nie chcieli przejawiÌ. Bóg likwiduje tylko demoniczn¹ osobê - ubranie.
Masz zatem intuicyjn¹ racjê, ¿e mi³oœÌ jest dla wszystkich tego rodzaju istot.
I masz racjĂŞ, Âże nie dla osĂłb demonicznych.
I wiemy o jakiej miÂłoÂści tu rozmawiamy. Jest ona jak fale sÂłoĂąca - Âświeci dla wszystkich tak samo, chyba Âże ktoÂś sam sadzi drzewa robiÂące cieĂą.
I widzisz, Âże czujesz dobrze, lecz chcÂąc wyraziĂŚ to prosto - moÂżesz doprowadziĂŚ do nieporozumieĂą i niejasnoÂści, oraz sprzecznoÂści.
Obserwuje to od dawna u jednej osoby. Wiele odczuwa sercem prawid³owo, lecz ubieraj¹c to w dostêpne jej pojêcia, a do tego widz¹c zdania powsta³e, ¿e wygl¹daj¹ piêknie, zach³ystuje siê nimi jak piêknymi obrazami - mniemaj¹c, ¿e s¹ czymœ realnym i do koùca prawdziwym. Próbuj¹c w nie wejœÌ zauwa¿y siê dziurê.
OczywiÂście mam na uwadze tylko niektĂłre jej wypowiedzi. OgĂłlnie uwaÂżam jÂą za wartoÂściowÂą osobĂŞ, ktĂłra sprawia wiele poÂżytku innym.
ZresztÂą i sama kwestia poÂżytku jest wzglĂŞdna :-)
Np. czy lepiej sÂłuchaĂŚ poÂżytecznych nauk lekarza i widzieĂŚ jaka dieta nas czeka i ile lekarstw trzeba bĂŞdzie nabyĂŚ...?
Czy lepiej obejrzeĂŚ wystĂŞp komika i siĂŞ sobie poÂśmiaĂŚ? MiÂło i teÂż dla zdrowia.
Wiemy, Âże wszystko to jest potrzebne - dlatego wszystko to istnieje.
Co wcale nie znaczy, iÂż wszystko - co istnieje - jest potrzebne.
BudujÂąc dom moÂżesz jego wnĂŞtrze aÂż po sufit wypeÂłniĂŚ nawozem. Czy on tam bĂŞdzie potrzebny?
Nie ka¿da mo¿liwoœÌ zaistnienia okreœla bycie przydatnym.
Jednak zdarzajÂą siĂŞ takie rzeczy, gdy ktoÂś nie wie co to PORZÂĄDEK.
KtoÂś kiedyÂś napisaÂł, Âże BĂłg jest Bogiem porzÂądku. I wiele tym wyraziÂł.
I zaznaczĂŞ tu, Âże porzÂądek u Boga wcale nie musi byĂŚ porzÂądkiem w ludzkim wyobraÂżeniu - choĂŚ niektĂłre nasze wyobraÂżenia sÂą bliskie.
Pozorny ba³agan w pokoju mo¿e byÌ doskona³ym porz¹dkiem, jeœli tworzy system w którym ktoœ doskonale siê orientuje - lepiej ni¿ ktoœ, kto ma w swoim pokoju wszystko u³o¿one i pochowane. Na tym przyk³adzie widaÌ jak ró¿ne mog¹ byÌ odniesienia dla pojêcia porz¹dku.

O demonach i tego, czy mogÂą byĂŚ zbawione debatowaliÂśmy z IgmanÂą na
http://www.boga.fora.pl/czlowiek-a-upadli-aniolowie,10/lucyfer,20.html

... sÂłowa "bÂądÂż wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi " odbieram nieco inaczej niÂż TY . Boska wola to podstawowy ksztaÂłt , podstawowa harmoniczna dynamika,  obecna  tak samo w wielkich skalach , jak i w mikroskali. To zdanie inaczej jest wyraÂżeniem fraktalnoÂści wszechÂświata - w moim rozumieniu. JednoczeÂśnie jest to Âżyczenie , aby doskonaÂłoœÌ harmoniczna ( Jego wola ) byÂła Âświadomie odzwierciedlana na Ziemi.

I dobrze, Âże inaczej - gdyÂż te sÂłowa zawierajÂą kilka informacji.
Tylko Âże wg Ciebie:
- wyra¿aj¹ fraaktalnoœÌ wszechœwiata /zatem nieba i ziemi/
- wyra¿aj¹ ¿yczenie, by fraktalnoœÌ zaistnia³a na ziemi.

Zatem wg Ciebie wyra¿aj¹ fraktalnoœÌ na ziemi, czy ¿yczenie aby tu siê pojawi³a?
Tym pytaniem chcê zwróciÌ Ci uwagê na niejasnoœÌ Twojej wypowiedzi i Twojego odbioru wy¿ej cytowanego zdania.


To musi byĂŚ proste, bo gdyby nie byÂło, to nie byÂłoby dostĂŞpne dla prostych ludzi, a przecieÂż  to do nich naleÂży krĂłlestwo niebieskie.

JeÂśli chodzi o odczuwanie, to masz racjĂŞ, iz jest niezwykle proste - gdy juÂż odczuwasz. Jednak Twoja prĂłba zrozumienia odczuwania... Zapewniam CiĂŞ, Âże nie bĂŞdzie prosta.
Zobacz np. jak dziaÂłajÂą zmysÂły. Rodzisz siĂŞ i patrzysz, sÂłyszysz, odczuwasz - niezwykle proste.
Spróbuj jednak poznaÌ to dog³êbnie. Zobaczysz, ¿e dzia³anie tego odczuwania nie jest proste.
Tak samo jest z dostêpem Królestwa Niebieskiego dla prostych ludzi. Ka¿dy ma zmys³, by widzieÌ dobro i postêpowaÌ dobrze. Z t¹ ró¿nic¹, ¿e ludzie na ten zmys³ mog¹ nak³adaÌ swoje ego - i nie dzia³aj¹ poprzez ów zmys³, lecz poprzez ego. Mówi siê wtedy, ¿e nie maj¹ czystego serca.
JeÂśli zaÂś zechcesz zrozumieĂŚ mechanizmy ego, Âświata – na pewno nie oka¿¹ siĂŞ takie Âłatwe dla obecnego ludzkiego umysÂłu.
Trzeba naleÂżycie rozumieĂŚ, o co chodzi z tÂą prostotÂą. Nie bĂŞdĂŞ tu o tym pisaÂł, bo wiele o tym jest w naukach Jezusa.
MaÂło kto jednak je czĂŞsto czyta, bo raz usÂłyszawszy myÂśli, Âże juÂż wie.
Gdzie poÂżytek z tej wiedzy?
Nie ma poÂżytku - to i jakby wiedzy nie byÂło. Bo i nie jest to wiedza jeszcze.
Zobaczenie wiedzy duchowej na zewnÂątrz jest jak zobaczenie jabÂłka.
To trzeba spoÂżywaĂŚ.
Trzeba czytaĂŚ nauki duchowe codziennie tak - jak siĂŞ spoÂżywa pokarm cielesny.
Aby w nas wrosÂły i staÂły siĂŞ nowym ciaÂłem duchowym.
Tego uczyÂł Jezus.
O Królestwie Niebieskim wiele mo¿na znaleŸÌ w "Przypomnieniu". I o tym, kto tam wejdzie.
Nie ze swojego braÂłem. Nie gÂłoszĂŞ siebie.
PrzekazujĂŞ okreÂślone informacje. MoÂżna siĂŞ zapoznaĂŚ z nimi i samemu sprawdzaĂŚ.
Nie w jednej chwili, lecz w czasie Âżycia.
Przyznam, Âże czasem mi strasznie gÂłupio, Âże piszĂŞ o tych sprawach.
W Âświetle tego, nie dziwiĂŞ siĂŞ dla takich reakcji jak Xeliosa, czy MichaÂła-A.
Nawet jeÂśli sÂą przesadne.
CzyÂż nie wygodniej i nie proÂściej byÂłoby mi przebywaĂŚ w ogrĂłdku?
I podziwiaĂŚ przyrodĂŞ.
Albo zajmowaĂŚ siĂŞ duchowoÂściÂą w lepszy sposĂłb.
BliÂższy Boga.

Zatem skoro juÂż East napisaÂłeÂś, Âże do prostych ludzi naleÂży KrĂłlestwo Niebieskie - to napisz o jakÂą prostotĂŞ w tym chodzi.

W swoim kolejnym poÂście pytasz mnie o pewnÂą kwestiĂŞ.
Jak sam zauwaÂżyÂłeÂś nie wyjaÂśniÂłem wszystkiego do koĂąca od razu.
ZrobiÂłem tak celowo :-)

Jednak dobrze, Âże pytasz. Zmobilizuje mnie to moÂże, by nie doprowadziĂŚ do zapomnienia "Dusza - zwodnicze sÂłowo" - tam bowiem o Bogu takÂże jest.
Jest teÂż coÂś chyba na moim forum. CoÂś na pewno, i zdaje mi siĂŞ Âże chyba i kwestie o ktĂłre tu pytasz.

OdpowiedŸ nie jest prosta i by³bym znowu musia³ w³o¿yÌ w nia wiele wysi³ku mentalnego, by odpowiednio to wyraziÌ w naszej mowie. Znowu odk³adaÌ wiele innych wa¿nych spraw dla mojego cia³a /a ma ono swoje potrzeby - ja zaœ obowi¹zki te¿ wzglêdem niego/. No i jeszcze póŸniej przyjmowaÌ czyjeœ ataki.
A do czego mi to?
Niepraktyczna rzecz :-)
Kto chce ten sam znajdzie - beze mnie takÂże.
Niech tylko dobrze, pokornie i szczerze szuka. To podstawowe zawory. Jak nieszczelne...m¹droœÌ ucieka...
No i niech wie, Âże niemoÂżliwe jest szybkie znalezienie. To jak wyprawa w gĂłry. I co najmniej na kilkanaÂście lat. ChoĂŚ nie jest to kwestia czasu. Kto jednak powie o sobie, Âże juÂż zgromadziÂł swĂłj czas? Czyli odpowiednie potencjaÂły.

Ja o sobie tego nie powiem, lecz co po drodze poszukiwacza znalazÂłem - dzieliÂłem siĂŞ.
ChoĂŚ najpierw tylko w eterze. Ostatnio zaÂś na forach internetowych - gdzie nie musi byĂŚ mnie.
MoÂże jestem tylko kukieÂłkÂą z mapet shou.
WolĂŞ to, niÂż byĂŚ jakimÂś nauczycielem.
Ale i kukie³ki odgrywaj¹ ró¿ne role.
ZaleÂżnie od przedstawienia.

BÂądÂźcie z Bogiem, a o mnie zapomnijcie.
Najpierw o mnie, a potem o sobie.
PamiĂŞtajÂąc o prostych obowiÂązkach wobec ciaÂła i obowiÂązkach karmicznych.

P.s.
SÂą East odpowiedzi na wszystkie pytania jakie zadaÂłeÂś.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #137 : Listopad 25, 2009, 15:16:40 »

Jerzy Karma  napisaÂłeÂś
Cytuj
Zatem mamy pozorn¹ logiczn¹ sprzecznoœÌ, bo albo demon jako jeden ze wszystkich ma dostep do mi³oœci, albo jej nie ma.
NapisaÂłeÂś, Âże nie ma, bo jest demonem. W tym sensie nie wszyscy jednak majÂą do niej dostĂŞp!

DostĂŞp nie jest problemem miÂłoÂści - jest problemem demona. W tym sensie.

Cytuj
Zatem wg Ciebie wyra¿aj¹ fraktalnoœÌ na ziemi, czy ¿yczenie aby tu siê pojawi³a?
Tym pytaniem chcê zwróciÌ Ci uwagê na niejasnoœÌ Twojej wypowiedzi i Twojego odbioru wy¿ej cytowanego zdania.

FraktalnoœÌ ta jest jak fale œwiat³a wysy³ane ze S³oùca, wiêc ju¿ tu s¹, nawet w budowie Twojego cia³a . S¹ ¿yczeniem, abyœmy siê do tej fali dostroili , ale wcale nie musimy. Czy tu jest sprzecznoœÌ ?

Cytuj
Tak samo jest z dostêpem Królestwa Niebieskiego dla prostych ludzi. Ka¿dy ma zmys³, by widzieÌ dobro i postêpowaÌ dobrze. Z t¹ ró¿nic¹, ¿e ludzie na ten zmys³ mog¹ nak³adaÌ swoje ego - i nie dzia³aj¹ poprzez ów zmys³, lecz poprzez ego. Mówi siê wtedy, ¿e nie maj¹ czystego serca.

Ja to rozumiem tak, jak w rozwaÂżaniach o demonach. Ego = nasz prywatny demon. MoÂżna by napisaĂŚ, Âże kaÂżdy ma takiego demona, na jakiego zasÂługuje   .. caÂłkiem powaÂżnie ( motyw demona w nas samych rĂłwnieÂż dostrzegam u Carlosa Castenedy )
Ale ... wcale nie musimy siĂŞ z nim godziĂŚ. To jest osobisty demon, moÂżna by napisaĂŚ.
Mimo tego demona, kaÂżdy moÂże  zmieniĂŚ punkt widzenia. W kaÂżdej sprawie. Moim zdaniem jest to kwestia tego czym postrzegamy. Za pomocÂą demona, czy  wolnej od niego ÂświadomoÂści ?

W kwestii prostoty dojÂścia do krĂłlestwa niebieskiego ..
Cytuj
Trzeba naleÂżycie rozumieĂŚ, o co chodzi z tÂą prostotÂą. Nie bĂŞdĂŞ tu o tym pisaÂł, bo wiele o tym jest w naukach Jezusa.
MaÂło kto jednak je czĂŞsto czyta, bo raz usÂłyszawszy myÂśli, Âże juÂż wie.

Tak czĂŞsto powoÂłujesz siĂŞ na Jezusa, jakby byÂł on jedynÂą wyroczniÂą. Ja dostrzegam tĂŞ wiedzĂŞ  rozsianÂą po ró¿nych religiach. Ostatnio takÂże odnajdujĂŞ jÂą wÂśrĂłd wspó³czeÂśnie ÂżyjÂących ludzi, ktĂłrzy doznali oÂświecenia. Oni mĂłwiÂą jĂŞzykiem Âżywym, nie spisanym, nie przeinaczonym tÂłumaczeniami. MogĂŞ ich sÂłuchaĂŚ w oryginale i one do mnie przemawiajÂą. Przy tym na caÂłe szczĂŞÂście nie sÂą to postaci obÂłoÂżone estymÂą naboÂżnej czci. WÂłaÂśnie to jest dla mnie prawdziwie  cenne. Jezus, ktĂłry byÂł  nauczycielem teÂż nie od razu zyskaÂł boski status. NauczaÂł wÂśrĂłd ludzi.
« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2009, 17:06:05 wysłane przez east » Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
UÂżytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #138 : Listopad 25, 2009, 18:44:15 »


[FraktalnoœÌ ta jest jak fale œwiat³a wysy³ane ze S³oùca, wiêc ju¿ tu s¹

Tak - sÂą tu – a nawet coÂś wiĂŞcej jest - i tĂŞ nowinĂŞ wÂłaÂśnie gÂłosiÂł Jezus.
Jednak mĂłwiÂł mimo tego: "PrzyjdÂź KrĂłlestwo Twoje".
Znaczy to, Âże sÂą tu w zupeÂłnie innej formie, niÂż Tam.
MoÂżna uÂżyĂŚ Twojego zwrotu, Âże rzecz polega w dostrojeniu do nich.
W buddyzmie mĂłwi siĂŞ o oczyszczeniu umysÂłu.
Powiedzmy, Âże... z tego co niefraktalne.
Z Nowego testamentu dowiadujemy siĂŞ, by odrzuciĂŚ to, co w nas nazwano starym czÂłowiekiem, i przyodziaĂŚ siĂŞ w nowego.
W Starym Testamencie byÂła mowa o zastÂąpieniu kamiennych serc Âżywymi sercami.
MnĂłstwo symboli wyraÂża tĂŞ jednÂą prawdĂŞ.
W tym sensie nie ma wielu dróg. Proces jest jeden. Tylko ró¿ne drogi do niego prowadz¹. Do owej drogi g³ównej.

Czy musimy, czy nie musimy?
To zale¿y - co kto chce osi¹gn¹Ì?
Kto chce zdobyĂŚ Âżycie - ten musi.
Kto nie chce - nie musi.
Rzecz polega na tym jednak, Âże ci - ktĂłrzy je szczerze zdobywajÂą - zdobĂŞdÂą je nie wiedzÂąc nawet jak je zdobyli. Nie myÂślÂąc nad tym, co musieli, a co nie musieli - kierowali siĂŞ bowiem potrzebÂą serca.
By jednak to mogÂło mieĂŚ miejsce - czÂłowiek musi albo mieĂŚ czyste serce, albo oczyszczaĂŚ je myÂślÂą, sÂłowem i uczynkami. I tu jest przydatna wiedza. Im ktoÂś jest bardziej kamienny - tym wiĂŞcej wiedzy potrzebuje.

PoruszyÂłeÂś bardzo istotnÂą, i ciekawÂą, kwestiĂŞ o czÂłowieku i demonach.
I tu znowu sprawa nie jest prosta jak by ktoÂś chciaÂł.
Bo to tak, jak by ktoœ zada³ pytanie: Dok¹d je¿d¿¹ poci¹gi? I oczekiwa³ w odpowiedzi nazwy jednego miasta, bo marzy³aby mu siê prosta odpowiedŸ. Takie w³aœnie s¹ oczekiwania ludzi w sprawach duchowych.
To - co napisaÂłeÂś o demonach jest czĂŞÂściÂą tego zagadnienia.
By to Âłatwiej zrozumieĂŚ dobrze jest spojrzeĂŚ na wszystko jako na zbiory.
I oto mamy czÂłowieka z jego cechami - zatem mamy okreÂślony zbiĂłr. KaÂżda cecha jest swoistym oÂśrodkiem energetycznym jako element tego zbioru. W zbiorze tym mogÂą istnieĂŚ liczne mniejsze zbiory. I istniejÂą. NiektĂłre z nich wyodrĂŞbniajÂą siĂŞ w sposĂłb nie tak znowu znaczny dla psychiki i sprawiajÂą, Âże wydaje siĂŞ ona ludziom byĂŚ caÂłoÂściÂą. Jednak inne mogÂą siĂŞ wyodrĂŞbniĂŚ znacznie, a nawet zupeÂłnie oddzieliĂŚ -  i bĂŞdzie to odbywaĂŚ siĂŞ w poza Âświadomej sferze umysÂłu. Czasem w taki sposĂłb powstaje demon zrodzony w samym czÂłowieku. SÂą chwile, Âże zdobywa panowanie nad ciaÂłem i wyraÂża siĂŞ przez nie. Staje siĂŞ w ogromnym stopniu niezaleÂżny psychicznie od tego, co wczeÂśniej przejawiaÂło siĂŞ w czÂłowieku. To podobny proces jak dominujÂące dziaÂłanie jakiegoÂś oÂśrodka w mĂłzgu. JeÂśli zostanie silnie pobudzony dominuje nad innymi w danym czasie. Czasem ludzie nazywajÂą nawet to opĂŞtaniem. Jednak oÂśrodek mĂłzgu jest w gÂłowie i nie wyjdzie :-) ZaÂś to, co jest zbiorem energii psychicznej, moÂże wyjœÌ. Jako zupeÂłnie niezaleÂżne od g³ównego zbioru - w ktĂłrym powstaÂło.
Tu pewnie niektórym nasunie sie pytanie, czy to coœ ma w sobie ów boski pierwiastek jaki jest w cz³owieku z którego wysz³o. Jako jego dziecko. Z tym jest ró¿nie. Mamy tu zatem narodziny demona, który mo¿e przyci¹gn¹Ì podobny sobie zbiór z duchem, albo i nie i egzystowaÌ jako typowy energetyczny demon. Niczym z³o¿ony program komputerowy. Najodpowiedniejsze porównanie dla niego to Linux ;-) gdy¿ rozwija siê pod wp³ywem tego z czym siê zetknie.
Nie chcê tu pisaÌ ¿adnej pracy na ten temat - celem moim by³o tylko wskazanie na z³o¿onoœÌ wielu zjawisk.
OczywiÂście kto ma Âżyczenie moÂże to nazwaĂŚ bajkÂą.
Dla osĂłb interesujÂących siĂŞ wypĂŞdzaniem demonĂłw, czy psychiatrycznym oddziaÂływaniem na nie, wiele to wyjaÂśni, gdy obserwujÂąc liczne przypadki bĂŞdÂą o tym pamiĂŞtaĂŚ.
Tu tylko przypomnê jak Chrystus z opêtanego wypêdza³ ca³y legion demonów. Czy myœlicie, ¿e by³ to legion diab³ów?
By³y to zdegenerowane twory psychiczne tego cz³owieka. Plus kilku na goœcinie. Dzia³a³y podobnie do roju pszczó³ lub os. Pamiêtacie, ¿e wszystkie œwinie rzuci³y siê i utopi³y w wodzie? Sk¹d u takiej liczby takie zgodne dzia³anie? By³o to dzia³anie roju.
Podobne efekty mo¿na osi¹gn¹Ì w czasie hipnozy, gdy rozdzieli sie osobowoœÌ i stworzy drug¹. Ka¿dej z nich mo¿na przydzieliÌ inn¹ stronê cia³a. Jednej lew¹, drugiej praw¹. Odpowiednio do tego ka¿da strona twarzy bêdzie zupe³nie inaczej wyra¿aÌ siê.
W buddyzmie mówi siê o wielu sk³adnikach umys³u. Nasze decyzje wyp³ywaj¹ z tych sk³adników. ŒwiadomoœÌ jest pod ich wp³ywem, a jednoczeœnie mo¿e aktywnie wywieraÌ stopniowo wp³yw na transformacjê owych sk³adników.
GurdŸijew mawia³, ¿e w cz³owieku ¿yje wiele ró¿nych ja.
Zobaczcie zatem jak te rzeczy razem tworz¹ jedn¹ ca³oœÌ. Trzeba tylko nie przywi¹zywaÌ siê do którejœ z nich jako ostatecznej koncepcji.
Kilku kosmitów po jednym l¹dowaniu na ziemi k³óci³o siê. Jeden twierdzi³, ¿e na ziemi ¿yj¹ ¿ó³ci ludzie. Drugi, ¿e czarni. Trzeci, ¿e czerwoni, itd. ;-)
Tak maÂło nasze zmysÂły pozwalajÂą nam zobaczyĂŚ...
Dobra... rozpisaÂłem siĂŞ i bĂŞdzie Âślinotok.

NawiÂązaÂłeÂś do ego, Âże jest demonem. Niekoniecznie.
Nie przesadzajmy.
Co prawda w Apokalipsie czytamy, Âże liczba bestii to ta sama, co liczba czÂłowieka. Co wskazuje na to, Âże oprĂłcz KrĂłlestwa BoÂżego w nas, posiadamy takÂże w sobie bestiĂŞ - ktĂłra pĂłki co statystycznie najbardziej siĂŞ przejawia. Dlatego to Szatan - bestia owa - rzÂądzi tym Âświatem. I nie tylko owa bestia jest w ludziach. TakÂże poza nimi. O czym teÂż mamy w Nowym Testamencie. I widzicie, Âże te nauki sprawiajÂą wraÂżenie sprzecznych, a wcale nie sÂą. WskazujÂą jedynie liczne aspekty tego samego zjawiska, jakim jest ZbiĂłr Bestii.
Pisma wedyjskie z kolei opisujÂą inny aspekt tego zagadnienia. MĂłwiÂą o dwĂłch grupach ludzi. JednÂą okreÂślajÂąc jako posiadajÂącÂą naturĂŞ boskÂą. DrugÂą naturĂŞ demonicznÂą.
ByÂły to duÂże uproszczenia. Zawsze jednak wskazywaÂły na jakieÂś aspekty.
Chrystus w jednej swojej wypowiedzi jeszcze szerzej przedstawiÂł kwestie ludzi. Jako tych, ktĂłrzy juÂż z urodzenia sÂą ukierunkowani na boskÂą naturĂŞ. Tych, ktĂłrzy dadzÂą sie ukierunkowaĂŚ przez innych ludzi. I tych, ktĂłrzy tacy siĂŞ nie urodzili i ktĂłrych nikt z ludzi nie zdoÂła ukierunkowaĂŚ, chyba Âże sami zechcÂą siĂŞ zmieniĂŚ.
O tym zdaje siĂŞ pisaÂłem teÂż w Przypomnieniu.
Có¿ - musimy mieÌ oczy szeroko otwarte.

[Mimo tego demona, kaÂżdy moÂże  zmieniĂŚ punkt widzenia. W kaÂżdej sprawie.

East - œwiadomoœÌ wcale nie jest taka wolna od demona, gdy on ju¿ jest. Zreszt¹ po tym, co napisa³em wy¿ej, powinieneœ juz to wiedzieÌ. ŒwiadomoœÌ bêd¹ca w takiej sytuacji dopiero musi pracowaÌ, by go zwi¹zaÌ w bazie swojego umys³u. Pisma Œwiête z ca³ego œwiata pe³ni¹ tu ogromnie pomocn¹ rolê, lecz nie dla ka¿dego. Tylko dla tych, dla których stanowi¹ jak¹œ rzeczywist¹ wartoœÌ duchow¹. Niestety dla wiêkszoœci kap³anów od wieków by³y g³ównie œrodkiem do ¿ycia tutaj. Kto jednak chcia³ szczerze korzystaÌ, to mu nie przeszkodzi³o zbytnio.
ByÂł bowiem albo na odpowiednio czystym poziomie, albo juÂż na odpowiednio wypracowanym poziomie, i dobre nauki harmonizowaÂły z nim - dlatego umiaÂł wydobywaĂŚ wÂłaÂściwe skarby.

"Dobry czÂłowiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zÂły czÂłowiek wydobywa ze zÂłego skarbca zÂłe rzeczy."
(Mat. 12:35, BW)


Moim zdaniem jest to kwestia tego czym postrzegamy. Za pomocÂą demona, czy  wolnej od niego ÂświadomoÂści ?

W³aœnie. ŒwiadomoœÌ nasza jest jednak w pe³ni zale¿na od "podœwiadomoœci". Mówi siê "pod", a tymczasem owe "pod" rz¹dzi jak ¿ona mê¿em ;-) Krêci jak chce, czyli rz¹dzi w taki sposób, ¿e rz¹dzony myœli, iz sam rz¹dzi :-)
Tu bardzo pomocne mogÂą byĂŚ inne, zewnĂŞtrzne, ÂświadomoÂści (inne osoby)- ktĂłre pomogÂą w tworzeniu nowych siÂł w "podÂświadomoÂści" - siÂł przyjaznych odrodzeniu. ChoĂŚ Jezus nazywaÂł to takÂże narodzeniem z Ducha.

East - przeszkadza Ci to w czymÂś, Âże czĂŞsto powoÂłuje siĂŞ na Jezusa?
ZresztÂą nie wiesz czy tylko powoÂłujĂŞ siĂŞ na Jezusa.
Dla mnie nie jest waÂżne kto mĂłwi, albo kto naucza.
Mnie interesujÂą same nauki.
Jednak, by ktoÂś nie pomyÂślaÂł, Âże coÂś zmyÂślam, przytaczam Âże inni - wiĂŞksi od nas - widzieli to tak samo.
I ceniĂŞ tych wiĂŞkszych za to - co siĂŞ przez nich przejawiÂło.

P.s.
Na swoim forum cytujê nawet cenne wypowiedzi uczestników ró¿nych for. S¹ one tak samo cenne jak s³owa Jezusa.
NapisaÂłeÂś: "postaci obÂłoÂżone estymÂą naboÂżnej czci"? - East, ja nie mam tego problemu.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #139 : Listopad 25, 2009, 21:44:46 »

Jerzy Karma

Cytuj
Tak - sÂą tu – a nawet coÂś wiĂŞcej jest - i tĂŞ nowinĂŞ wÂłaÂśnie gÂłosiÂł Jezus.
Jednak mĂłwiÂł mimo tego: "PrzyjdÂź KrĂłlestwo Twoje".
Znaczy to, Âże sÂą tu w zupeÂłnie innej formie, niÂż Tam.

Czyli przyznajesz, Âże formy jako takie sÂą bardzo waÂżne. Formy geometryczne na przykÂład.  Zawsze zastanawiaÂło mnie jak by moÂżna z wizualizowaĂŚ " PrzyjÂście KrĂłlestwa ". Nie przemawiajÂą do mnie raczej wizje potopu, ogni piekielnych czy jakiejÂś zagÂłady, albo z drugiej strony trÂąb anielskich, zastĂŞpĂłw archanio³ów i siwego dziadka z brodÂą.
Ani w wersji malarskiej, ani kinowej   MĂłgÂłby siĂŞ tego obawiaĂŚ ewentualnie mĂłj demon w obawie przed utratÂą swojej demonicznoÂści, ale nie ja  - istota nieÂśmiertelna pochodzÂąca od - jak Go nazywasz : Ojca.
Jest to bowiem terminologia archaiczna .
Bardziej podoba mi siĂŞ to co dalej proponujesz w tym wzglĂŞdzie :
Cytuj
MoÂżna uÂżyĂŚ Twojego zwrotu, Âże rzecz polega w dostrojeniu do nich.
W buddyzmie mĂłwi siĂŞ o oczyszczeniu umysÂłu.
Powiedzmy, Âże... z tego co niefraktalne.

Natomiast kolejne zdania nie bardzo dzisiaj , w dobie superkomputerĂłw oraz fizyki kwantowej oddajÂą istotĂŞ  spraw o ktĂłrych mĂłwimy ..

Cytuj
Z Nowego testamentu dowiadujemy siĂŞ, by odrzuciĂŚ to, co w nas nazwano starym czÂłowiekiem, i przyodziaĂŚ siĂŞ w nowego.
W Starym Testamencie byÂła mowa o zastÂąpieniu kamiennych serc Âżywymi sercami.
MnĂłstwo symboli wyraÂża tĂŞ jednÂą prawdĂŞ.

Czy te staroÂżytne paralele daÂłoby siĂŞ dzisiaj zastÂąpiĂŚ nowoÂżytnym sÂłownictwem na miarĂŞ wspó³czesnego czÂłowieka  ? Taki zabieg rozwiÂązaÂłby wiele problemĂłw we wzajemniej komunikacji ....
SÂą ludzie do ktĂłrych nie przemawia archaiczny bÂądÂź co bÂądÂź,  jĂŞzyk, a wrĂŞcz ich odpycha od dyskusji. Takie na przykÂład sÂłowo "krĂłlestwo" . MoÂże siĂŞ co najwyÂżej kojarzyĂŚ z ustrojem politycznym .

 Zastanawiam siĂŞ nad tÂą wiedzÂą , ktĂłra w nas jest, a do ktĂłrej nie mamy dostĂŞpu. Zatem czy "przyjÂście krĂłlestwa "   nie jest po prostu zstÂąpieniem do niego wewnÂątrz siebie samego ? Czy teÂż odbĂŞdzie siĂŞ ono zewnĂŞtrznie, poprzez dotarcie do Ziemi subtelnego promieniowania kosmicznego, ktĂłre z kolei otworzy w nas pewne moÂżliwoÂści -poprzez  rezonans z tymi czĂŞstotliwoÂściami .
A moÂże kombinacja obu - zewnĂŞtrzne dziaÂłanie podniesie poziom wibracji wnĂŞtrza  ?

Cytuj
To - co napisaÂłeÂś o demonach jest czĂŞÂściÂą tego zagadnienia.
By to Âłatwiej zrozumieĂŚ dobrze jest spojrzeĂŚ na wszystko jako na zbiory.
I oto mamy czÂłowieka z jego cechami - zatem mamy okreÂślony zbiĂłr. KaÂżda cecha jest swoistym oÂśrodkiem energetycznym jako element tego zbioru. W zbiorze tym mogÂą istnieĂŚ liczne mniejsze zbiory. I istniejÂą. NiektĂłre z nich wyodrĂŞbniajÂą siĂŞ  (...)
jednak inne mogÂą siĂŞ wyodrĂŞbniĂŚ znacznie, a nawet zupeÂłnie oddzieliĂŚ -  i bĂŞdzie to odbywaĂŚ siĂŞ w poza Âświadomej sferze umysÂłu.

Piêkny konstrukt , lecz wyt³umacz co to znaczy , ze niektóre zbiory WYODRÊBNIAJ¡ SIÊ , a nawet mog± SIÊ WYODRÊBNIÆ ?
I to poza ÂświadomÂą sferÂą umysÂłu.
WyglÂąda na to,  Âże te zbiory obdarzone sÂą rodzajem wolnej woli. IstniejÂą we mnie, jak ten wspomniany przez Ciebie legion ( cyt " Chrystus z opĂŞtanego wypĂŞdzaÂł caÂły legion demonĂłw" ) ?

Piszesz, Âże
 
Cytuj
(..) to, co jest zbiorem energii psychicznej, mo¿e wyjœÌ. Jako zupe³nie niezale¿ne od g³ównego zbioru - w którym powsta³o.
(..)  Mamy tu zatem narodziny demona, ktĂłry moÂże przyciÂągn¹Ì podobny sobie zbiĂłr z duchem, albo i nie i egzystowaĂŚ jako typowy energetyczny demon. Niczym zÂłoÂżony program komputerowy. Najodpowiedniejsze porĂłwnanie dla niego to Linux ;-) gdyÂż rozwija siĂŞ pod wpÂływem tego z czym siĂŞ zetknie.

Czyli samouczÂący siĂŞ program ? PrzypuœÌmy , Âże spotka siĂŞ z miÂłoÂściÂą ? Skoro nie miaÂłby on poczucia wÂłasnej toÂżsamoÂści, to zetknÂąwszy siĂŞ z miÂłoÂściÂą w³¹czyÂłby jÂą do swojego programu. PoniewaÂż miÂłoœÌ jest zsynhronizowana harmonicznie z najdoskonalszÂą wibracja, wĂłwczas taki konstrukt od razu ulegÂłby przeprogramowaniu. Chyba, Âże ma on firewalla , ktĂłry automatycznie odcina wirusa miÂłoÂści    W kaÂżdym razie ciekawy temat wart rozwiniĂŞcia ..

Cytuj
Podobne efekty mo¿na osi¹gn¹Ì w czasie hipnozy, gdy rozdzieli sie osobowoœÌ i stworzy drug¹. Ka¿dej z nich mo¿na przydzieliÌ inn¹ stronê cia³a. Jednej lew¹, drugiej praw¹. Odpowiednio do tego ka¿da strona twarzy bêdzie zupe³nie inaczej wyra¿aÌ siê.

AleÂż nie trzeba nikogo hipnotyzowaĂŚ .My juÂż posiadamy oddzielenie od urodzenia  - lewa pó³kula mĂłzgu odzielona od prawej. Twarz teÂż nie jest symetryczna . Jedna strona wyglÂąda bardziej okrutnie , co moÂżna Âłatwo sprawdziĂŚ zasÂłaniajÂąc poÂłowĂŞ twarzy dÂłoniÂą i zerkn¹Ì do lusterka .Egotyczna demonicznoœÌ ..
Cytuj
W buddyzmie mówi siê o wielu sk³adnikach umys³u. Nasze decyzje wyp³ywaj¹ z tych sk³adników. ŒwiadomoœÌ jest pod ich wp³ywem, a jednoczeœnie mo¿e aktywnie wywieraÌ stopniowo wp³yw na transformacjê owych sk³adników.
GurdŸijew mawia³, ¿e w cz³owieku ¿yje wiele ró¿nych ja.
Zobaczcie zatem jak te rzeczy razem tworz¹ jedn¹ ca³oœÌ. Trzeba tylko nie przywi¹zywaÌ siê do którejœ z nich jako ostatecznej koncepcji.

To co powyÂżej napisaÂłeÂś jest bardzo interesujÂące. Ja bym uÂściÂśliÂł moÂże fragment w ktĂłrym piszesz o "Nie przywiÂązywanie siĂŞ do koncepcji"  w sposĂłb  taki  " nie przywiÂązywaĂŚ siĂŞ do JAKIEJKOLWIEK koncepcji  siebie samego jako ostatecznej " .
Dlatego,. Âże to nam eliminuje problem ego jako demona .
Cytuj
East - œwiadomoœÌ wcale nie jest taka wolna od demona, gdy on ju¿ jest. Zreszt¹ po tym, co napisa³em wy¿ej, powinieneœ juz to wiedzieÌ. ŒwiadomoœÌ bêd¹ca w takiej sytuacji dopiero musi pracowaÌ, by go zwi¹zaÌ w bazie swojego umys³u. (..)

Moim zdaniem nie chodzi o to, by ÂświadomoœÌ wikÂłaÂła siĂŞ w walkĂŞ z demonem, gdyÂż jemu wÂłaÂśnie o to chodzi. Nie jest to wÂłaÂściwie do koĂąca moje zdanie, bo do niedawna w ogĂłle nie rozmyÂślaÂłem nad demonicznoÂściÂą ego , ale na przykÂład punkt widzenia  szamana indiaĂąskiego Matusa z opowieÂści Carlosa Castanedy. JeÂśli zadasz siĂŞ z demonem to okazaĂŚ siĂŞ moÂże, Âże gdy zwi¹¿esz go w umyÂśle, to utkwisz tam razem z nim ( jak w przysÂłowiu "zÂłapaÂł chÂłop tatarzyna, a tatarzyn za Âłeb trzyma " - jakoÂś tak ). WĂłwczas stanie siĂŞ tak , jak piszesz, Âże :

.
Cytuj
ŒwiadomoœÌ nasza jest jednak w pe³ni zale¿na od "podœwiadomoœci". Mówi siê "pod", a tymczasem owe "pod" rz¹dzi jak ¿ona mê¿em ;-) Krêci jak chce, czyli rz¹dzi w taki sposób, ¿e rz¹dzony myœli, iz sam rz¹dzi :-)
Tu bardzo pomocne mogÂą byĂŚ inne, zewnĂŞtrzne, ÂświadomoÂści (inne osoby)- ktĂłre pomogÂą w tworzeniu nowych siÂł w "podÂświadomoÂści" - siÂł przyjaznych odrodzeniu. ChoĂŚ Jezus nazywaÂł to takÂże narodzeniem z Ducha.

Czyli to , co nazywasz "narodzeniem z Ducha"  jest w gruncie rzeczy  oderwaniem siĂŞ od  UTOÂŻSAMIANIA  siĂŞ  z egotycznym umysÂłem. I w tym dziele pomocni sÂą "boddhisatvowie"  jak ja ich nazywam.

Cytuj
East - przeszkadza Ci to w czymÂś, Âże czĂŞsto powoÂłuje siĂŞ na Jezusa?
ZresztÂą nie wiesz czy tylko powoÂłujĂŞ siĂŞ na Jezusa.

Tutaj powoÂłujesz siĂŞ bardzo czĂŞsto na Jezusa i to podkreÂślasz , ale mi to wcale nie przeszkadza. ZauwaÂżyÂłem ten aspekt Twoich wypowiedzi poniewaÂż wydawaÂło mi siĂŞ, Âże nie dostrzegasz innych ÂźrĂłdeÂł, ale rozwiaÂłeÂś moje wÂątpliwoÂści przywoÂłujÂąc wedy , i buddyzm oraz nastĂŞpujÂącymi deklaracjami :

Cytuj
Dla mnie nie jest waÂżne kto mĂłwi, albo kto naucza.
Mnie interesujÂą same nauki.
Jednak, by ktoÂś nie pomyÂślaÂł, Âże coÂś zmyÂślam, przytaczam Âże inni - wiĂŞksi od nas - widzieli to tak samo.
I ceniĂŞ tych wiĂŞkszych za to - co siĂŞ przez nich przejawiÂło.

P.s.
Na swoim forum cytujê nawet cenne wypowiedzi uczestników ró¿nych for. S¹ one tak samo cenne jak s³owa Jezusa.
NapisaÂłeÂś: "postaci obÂłoÂżone estymÂą naboÂżnej czci"? - East, ja nie mam tego problemu.

CieszĂŞ siĂŞ,  Âże nie masz tego problemu

pozdawiam
East
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

vfirma cinemak ganggob apelkaoubkonrad692 yourlifetoday